Porucznik Borewicz - bo w nim to jest seks! (ZDJĘCIA!)

2010-02-08 19:45

Cóż to był za widok! Chciałoby się powiedzieć, agent 07 znów w akcji. Bronisław Cieślak (67 l.) ponownie brylował na tle kobiecych wdzięków. Tym razem jednak na deskach Teatru Groteska w Krakowie.

Porucznik Borewicz, czyli Bronisław Cieślak, to facet, który zawsze kojarzył się z pięknymi kobietami w negliżu. Jego scena z półnagą modelką w spektaklu "Casino Polska 2010" zachwyciła widzów krakowskiego teatru, a w wielu kobietach rozbudziła wyobraźnię. Bo Cieślak to wciąż chłop na schwał, i mimo upływu lat kawał przystojniaka oraz koneser kobiecej urody. Ale co zaskakujące, on sam dla wielu pań to prawdziwe ciacho.

Patrz też: Wrocław: szafa gra - tak się bawią klawisze

Jego fenomen tłumaczy koleżanka z planu serialu, Laura Łącz. Zagrała ona, jak wspomina Cieślak, w najpiękniejszym odcinku "07 zgłoś się", w którym wystąpił - w "Hienach".

- Pan Cieślak wciąż wielu kobietom może się podobać. Uważam, że nadal może być symbolem seksu. Mężczyźnie każda zmarszczka dodaje uroku, kobiecie - niestety nie... Taka jest natura. Stary lew wystarczy, że ryknie swoim donośnym męskim głosem, a wszystkie lwice kładą się wokół niego plackiem - opowiada aktorka znana ostatnio z serialu "Klan".

Sam zainteresowany, jako człowiek niezwykle skromny, woli nie rozmawiać o swoim fenomenie i oddziaływaniu na kobiety. - W "Casino Poland 2010" grało mi się fajnie. Scena to mój żywioł - mówi pewnie w rozmowie z "Super Expressem". Pytany jednak o urok, jaki rzuca na kobiety mimo swojego wieku, uśmiecha się nieśmiało i odpowiada, wcale nie jak twardziel Borewicz: - To nie jest temat, który chciałbym rozwijać...

A szkoda, panie Bronisławie. Bo wiele pań chętnie by o tym posłuchało...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki