Nie żyje Bobbi Kristina Brown
U córki Whitney Houston lekarze stwierdzili śmierć mózgową. Oznacza to, że dziewczyna nie żyje - nic nie mogło jej pomóc, a lekarze sugerowali odłączenie jej od aparatury podtrzymującej życie. Ojciec Bobbie Brown zgodził się na to - ale czy Bobbi umarła na szpitalnym łóżku?
- Wiadomość o stanie dziewczyny wywołała rozpacz rodziny - dodaje portal RadarOnline. Mimo ciężkiego stanu Bobbi, jej najbliżsi ciągle mieli nadzieję, że lekarzom uda się przywrócić ją do życia.
Niestety w wyniku niedotlenienia wystąpił obrzęk mózgu i lekarze zmuszeni byli wprowadzić Bobbi w stan śpiączki farmakologicznej. Niestety stan dziewczyny nie poprawiał się, a lekarze zasugerowali rodzinie, że czas pozwolić jej odejść. - To ojciec zdecydował się na ten krok - podaje Daily Mail. Za jego zgodą lekarze odłączyli Bobbie Brown od aparatury.
- Mimo że od momentu wypadku rodzina Bobbi oficjalnie nadrabiała miną, to już kilka godzin po tragedii zaczęła uzgadniać szczegóły dotyczące pogrzebu dziewczyny - czytamy na TMZ.
Bobbie Brown chciała się zabić?
Córka Whitney Houston chciała popełnić samobójstwo. Bardzo tęskniła za matką, która zmarła w podobnych okolicznościach.
Zobacz: Rocznica śmierci Whitney Houston: 11 LUTY. Jak zmarła gwiazda?
Sprzeczne doniesienia
Serwis E! Bobbi Kristina nie ma śmierci mózgowej, a prawnicy rodziny zdementowali fakt, że rodzina spotyka się w szpitalu aby pożegnać ją przed śmiercią.