Rachel Marron (Whitney Houston) jest uwielbianą przez tłumy gwiazdą pop, która ma wszystko – sławę, pieniądze, urodę, świetnie rozwijającą się karierę, ale także wrogów. Gdy zaczyna otrzymywać coraz groźniej brzmiące anonimowe pogróżki, do jej ochrony zatrudniony zostaje nowy ochroniarz – skryty, ale niezwykle skuteczny były agent służb specjalnych. Choć tych dwoje wydaje się różnić niemal wszystko, w obliczu śmiertelnego zagrożenia połączy ich niezwykle płomienne uczucie.
Sukces, w który nikt nie wierzył
Historia historia miłości Rachel i Franka stała się największym kinowym hitem 1992 r., a jego twórcom przyniosła wielomilionowe zyski, co jednak zaskakujące, przez ponad 15 lat nikt nie potrafił dostrzec potencjału tego scenariusza. Zanim zapadła decyzja o realizacji produkcji, pomysł Lawrence’a Kasdana został odrzucony aż 67 razy!
Zapewne film nigdy nie trafiłby na ekrany, gdyby nie odtwórca tytułowej roli, Kevin Costner. To on ponoć jako pierwszy miał dostrzec w scenariuszu szansę na kinowy hit, on również uparł się, by w roli kapryśnej diwy obsadzić właśnie Whitney Houston, choć będąca wówczas u szczytu popularności wokalistka nie miała wówczas żadnego aktorskiego doświadczenia.
Intuicja nie zawiodła aktora – „Bodyguard” zarobił ponad 400 mln dolarów, a dzięki fenomenalnym utworom Houston ścieżka dźwiękowa do filmu sprzedała się w 45 mln egzemplarzy. Film był także dwukrotnie nominowany do Oscara za najlepszy utwór. Choć statuetką nagrodzona została piosenka „Run to you”, największym hitem, do dziś ulubionym utworem zakochanych, okazał się inny przebój – „I will always love you”.
Historia pisana na nowo
Nic dziwnego, że tak wielki sukces „Bodyguarda” zachęcił Kevina Costnera, by iść za ciosem. Aktor już w latach 90. myślał o stworzeniu podobnej historii o roboczym tytule „Bodyguard 2”, w którym tym razem ochroniarz miałby pracować dla księżniczki. Podobno bardzo poważnie rozważał obsadzenie w tej roli… księżnej Diany! Miała ona nawet zapoznać się z pierwszy szkicem scenariusza.
Niestety tragiczny wypadek, w którym zginęła spowodował, że plany realizacji filmu zostały zawieszone na długie lata, powracając jedynie na krótko w 2001 r. Niedawno jednak amerykańskie media zaczęły donosić, że Kevin Costner, przechodząc trudny rozwód, zamierza rzucić się w wir pracy, przymierzając m.in. do wskrzeszenia pomysłu o stworzeniu remake’u „Bodyguarda”. Co ciekawe, uwagę twórców znów miała przykuć brytyjska rodzina królewska, do roli filmowej księżniczki w opałach brana jest bowiem pod uwagę Meghan Merkle. Czy nowa wersja dobrze znanej historii ma jednak szansę powtórzyć sukces hitu z 1992 r.?