Bogumił Kobiela zmarł po tragicznym wypadku. Prorocze słowa aktora wstrząsają do dziś

2025-01-26 5:15

Bogumił Kobiela był jedną z najbarwniejszych postaci polskiej sceny artystycznej. Choć w jego krótkim życiu nie brakowało sukcesów i chwil radości, cieniem na karierze położyły się osobiste tragedie i przedwczesna śmierć.

Bogumił Kobiela był jednym z najbardziej utalentowanych i charyzmatycznych aktorów swojego pokolenia. Znany z doskonałego warsztatu aktorskiego i niezwykłego poczucia humoru, w swoim krótkim, lecz intensywnym życiu zapisał się w pamięci widzów jako postać tragikomiczna – zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym. Jego kariera została brutalnie przerwana przez tragiczny wypadek samochodowy.

Początek kariery i przyjaźń z Cybulskim

Droga Bogumiła Kobieli na scenę wcale nie była oczywista. Choć w młodości rozważał studia ekonomiczne, w ostatniej chwili zdecydował się zdawać do Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej w Krakowie. Tam studiował na jednym roku z Kaliną Jędrusik, Leszkiem Herdegenem oraz Zbigniewem Cybulskim, który szybko stał się jego najbliższym przyjacielem i współlokatorem. Razem współtworzyli legendarny Teatrzyk Bim-Bom.

Przyjaźń z Cybulskim była jednym z najważniejszych elementów życia Kobieli. Łączyły ich nie tylko wspólne projekty, ale też miłość do żartów – czasem niewinnych, czasem wyrafinowanych. Niestety, śmierć Cybulskiego w 1967 roku była dla Kobieli ogromnym ciosem. Aktor przez długi czas żył w przekonaniu, że wkrótce sam podzieli los swojego przyjaciela.

Mógł zagrać każdą rolę, ale życie napisało inny scenariusz

Chociaż widzowie kojarzyli Kobielę głównie z rolami komediowymi, on sam wolał mówić o sobie jako o aktorze charakterystycznym. Andrzej Wajda, z którym współpracował przy takich produkcjach jak "Popiół i diament" czy "Wszystko na sprzedaż", uważał, że Kobiela mógł zagrać każdą rolę – od wielkich dramatów po najbardziej wymagające role komediowe.

Chyba najbardziej cierpiał nad tym, że widownia żąda od niego mniej, niż on może z siebie dać – wspominał reżyser.

Jednym z jego popisowych występów była rola w filmie "Kobiela na plaży" Andrzeja Kondratiuka. Dzięki ukrytej kamerze widzowie mogli podziwiać jego naturalny komediowy talent – od udawania ratownika po rozśmieszanie plażowiczów wymyślnymi dowcipami. Mimo takich sukcesów artysta tęsknił za rolami, które pozwoliłyby mu wyjść poza ramy komedii.

Przeczytaj także: Polski aktor wziął autostopowiczów i zginął. Zakręt śmierci. Przeklęte miejsce polskich gwiazd

Tragiczne spełnienie przepowiedni

W 1963 roku Kobiela poślubił lekarkę Małgorzatę Nowakowską. W listach, które wysyłał do żony z podróży, dzielił się swoimi przemyśleniami, a także niepokojami.

Naprawdę boję się coraz częściej, że może zdarzyć się coś nieprzewidzianego, złego, bo nam za dobrze – pisał.

Słowa te okazały się prorocze. 2 lipca 1969 roku, wracając z żoną z podróży, Kobiela uczestniczył w wypadku samochodowym na drodze w Buszkowie. Choć dwójka autostopowiczów, których zabrał po drodze, wyszła z niego bez szwanku, sam aktor doznał poważnych obrażeń wewnętrznych. Początkowo zapewniał lekarzy, że nic mu nie jest i prosił, by zajęto się jego żoną. W szpitalu w Bydgoszczy dostał zapaści i stracił przytomność. Został przetransportowany do Gdańska. Pęknięta śledziona i krwotok wymagały natychmiastowej operacji. Mimo pierwszych chwil poprawy, jego stan pogarszał się. Osiem dni później, 10 lipca 1969 roku, Bogumił Kobiela zmarł w szpitalu w Gdańsku, mając zaledwie 38 lat.

Kobiela został pochowany w swojej rodzinnej miejscowości – Tenczynku. Na jego grobie zamiast wieńców i kwiatów złożono grzyby – symbol jego pasji.

Super Express Google News
Autor:
Tajemnice gwiazd telewizji i estrady lat 90. Trafankowska, Kaczmarski, Skrybant-Dziewiątkowska i Butruk. Niezapomniani

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki