Odkąd Edyta Herbuś pokazała swoje wdzięki Kaczmarczykowi podczas sztuki "Kto dogoni psa?", aktor nie odstępuje tancerki ani na krok. Para ostatnio nawet tuż po przedstawieniu w warszawskim Teatrze Ochota nie mogła się ze sobą rozstać. Aktor swoim autem postanowił odwieźć Edytkę do domu. Jednak ta podróż trwała ponad trzy godziny. Przyjaciele cały czas żartowali, śmiali się aż dotarli do ul. Chmielnej w centrum miasta. Tam zatrzymali się na dłużej w jednej z restauracji.
Kaczmarczyk chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, w co się pakuje. Aktor powinien ugasić swoje żądze, jeśli nie chce stać twarzą w twarz z Kawulskim.
Bo Maciej to nie byle kto. Jest znanym w kraju organizatorem walk, podczas których krew tryska strumieniami. Zasady w nich nie istnieją. Ale na pewno niejeden zawodnik stanie za Maćkiem murem. "Zabijaka" nie musiałby nawet używać własnych rąk, żeby wybić Bogusiowi Edytkę z głowy.
Kto by pomyślał, że to silne uczucie, które łączyło Edytę i Maćka, znów może stanąć pod znakiem zapytania. Para co prawda przeżywała ostatnio kryzys, jednak po publikacjach w "Super Expressie" postanowiła dać sobie drugą szansę. Czy tym razem aktorka nie da się ponieść emocjom i nie ulegnie przystojnemu aktorowi, dowiemy się pewnie niebawem. Szkoda nam tylko Maćka, który szczerze kocha tancerkę. - Maciej jest w niej zakochany. Ciągle walczy o nią, stara się tolerować jej flirty, jednak to go wciąż boli - zdradza przyjaciel pary.