Bohdan Smoleń się poddał i nie chce żyć

2014-02-23 21:02

Zobaczyć Bohdana Smolenia (67 l.) publicznie to ostatnio rzadkość. Jeśli się już pojawi, nie wygląda najlepiej. Porusza się na wózku inwalidzkim i nie ma ochoty z nikim rozmawiać. Jego najbliższa współpracowniczka Joanna Kubas twierdzi, że artysta się poddał i nie ma ochoty ratować życia...

 

Smoleń nigdy specjalnie nie dbał o zdrowie. Od zawsze palił duże ilości papierosów i niechętnie leczył się po przebytych udarach mózgu. W dodatku walczył z nowotworem i gruźlicą. Skutki tych nieszczęść odczuwa do dziś. I to coraz bardziej.
- Po udarze pan Bohdan ma coraz większe problemy z poruszaniem się - mówi nam Joanna Kubas z fundacji Smolenia. Gdy satyryk pojawił się ostatnio na jednej z imprez na wózku inwalidzkim, zadrżały serca wszystkich jego sympatyków.
- Ten wózek jest trochę za duży, ale na co dzień jak wstaje z łóżka czy żeby zrobić kilka kroków do toalety, to porusza się przy balkoniku - dodaje Kubas. Co gorsza, Smoleń nie bardzo chce się leczyć. Jakby zrezygnował z walki o własne zdrowie.
- Odciął się od świata zewnętrznego. Jak mówią specjaliści, może to być zachowanie pacjenta poudarowego. Jednak prawda jest taka, że jemu też nie chce się ćwiczyć, walczyć. Gdyby to robił, to byłaby szansa na poprawę. Ale nie ma z jego strony takiej woli, może to wynik udaru. Nie chce pracować nad zdrowiem albo nie może - mówi pani Joanna. Wszyscy z otoczenia Smolenia mają nadzieję, że zrozumie on w końcu, że musi walczyć! - Potrzebuje motywacji, jakiegoś cudu, który go popchnie do działania. Tym bardziej że nadal potrafi tupnąć nogą - mówi z nadzieją pani Joanna.

 

Smoleń nigdy specjalnie nie dbał o zdrowie. Od zawsze palił duże ilości papierosów i niechętnie leczył się po przebytych udarach mózgu. W dodatku walczył z nowotworem i gruźlicą. Skutki tych nieszczęść odczuwa do dziś. I to coraz bardziej.

- Po udarze pan Bohdan ma coraz większe problemy z poruszaniem się - mówi nam Joanna Kubas z fundacji Smolenia. Gdy satyryk pojawił się ostatnio na jednej z imprez na wózku inwalidzkim, zadrżały serca wszystkich jego sympatyków.

- Ten wózek jest trochę za duży, ale na co dzień jak wstaje z łóżka czy żeby zrobić kilka kroków do toalety, to porusza się przy balkoniku - dodaje Kubas. Co gorsza, Smoleń nie bardzo chce się leczyć. Jakby zrezygnował z walki o własne zdrowie.

Zobacz: Bohdan Smoleń przykuty do wózka! "Czuję się do d...y"

- Odciął się od świata zewnętrznego. Jak mówią specjaliści, może to być zachowanie pacjenta poudarowego. Jednak prawda jest taka, że jemu też nie chce się ćwiczyć, walczyć. Gdyby to robił, to byłaby szansa na poprawę. Ale nie ma z jego strony takiej woli, może to wynik udaru. Nie chce pracować nad zdrowiem albo nie może - mówi pani Joanna. Wszyscy z otoczenia Smolenia mają nadzieję, że zrozumie on w końcu, że musi walczyć! - Potrzebuje motywacji, jakiegoś cudu, który go popchnie do działania. Tym bardziej że nadal potrafi tupnąć nogą - mówi z nadzieją pani Joanna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki