Największe emocje budzą śpiewający i tańczący aktorzy, którzy na pierwszy rzut oka w ogóle do tego nie pasują: Meryl Streep (59 l.) i Pierce Brosnan (56 l.). Żadne z nich nie miało wcześniej okazji wykazać się podobnymi talentami. Z Brosnanem problem jest większy, bo trudno wyobrazić sobie w musicalu kogoś, kto najbardziej kojarzy się z postacią Jamesa Bonda, który śpiewająco mówił tylko dwie kwestie: "Nazywam się Bond. James Bond" i "Martini. Wstrząśnięte, nie mieszane".
Jednak nawet w musicalu Brosnan nie stracił nic ze swego uwodzicielskiego czaru, którym magnetyzował jako agent 007. Producentka filmu Judy Craymer, podobnie jak reżyserka Phillida Lloyd twierdzą, że w obecności Brosnana zawsze czują się "wstrząśnięte i zmieszane".
- Pierce'a kochają wszystkie kobiety, bez względu na wiek, od 15 do 85 lat - mówią zgodnie. Do tej opinii dołącza się Meryl Streep i - co nie dziwne - żona aktora Keely Shaye Smith.