Podwarszawski Radzymin. Cukiernia Małgosia. Tam właśnie mieszkający nieopodal Borkowski świętował potrójne imieniny – swoje, swojego syna Jacka juniora (15 l.) i ukochanej Pauliny. Para i dzieci aktora wybrali się we czwórkę na kawę i tort. Jakież było ich zdziwienie, gdy na miejscu okazało się, że właściciele cukierni zrobili im niespodziankę i słodki poczęstunek podpisali ich imionami!
Paulina była w siódmym niebie. Czule głaskała Jacka, a potem wszyscy udali się do jego domu. Wszystko wskazuje na to, że para wkrótce zamieszka razem.
Szczęśliwy Borkowski nie odstępuje pogodynki NOWEJ TV nawet na krok. Ona natomiast z przyjemnością asystuje mu na koncertach.
Kilka dni temu w internecie pojawiło się zdjęcie całej czwórki, a w weekend Jacek napisał kolejny wiersz, w którym wyznał, że marzy o ślubnym kobiercu. Widać, że z tej mąki będzie chleb.
Jacek Borkowski pisze wiersze dla Pauliny Koziejowskiej. Oto ten ostatni, w którym pisał o nagiej kobiecie.
Siano...jeszcze kurz lata
Jeszcze zapach ciepławy
Stóg siana... a na nim
Wczesna jesień się praży
Ona , złota, leniwa
Z niedbałym warkoczem
Leży naga ...ramiona
Uda , piersi i oczy
zapatrzone, zamglone
czekające, odległe....
Już gotowe na rozkosz
Wyciągnęła swe ręce
Jakaż ona bezwstydna
Jakaż piękna bez końca
Ciało pręży rzeźbione
Do promieni do słońca
Jeszcze chwila wybuchnie
Złotem ,brązem , czerwienią
Z liści utka dywany
Liście drogi zaścielą
A gdy już się dokona
Gdy się ocknie spełniona
Zniknie z wiatrem taneczna
Wczesna jesień wrześniowa....