Taka córka to skarb. Nic dziwnego, że Jacek Borkowski zrobił wszystko, aby nie stracić Karoliny po rozwodzie z byłą żoną Katarzyną. A nie było to łatwe. Dziś już wiadomo, że była ona przy tacie w najważniejszych momentach jego życia i nie opuściła go także i teraz. - Nie dałbym sobie rady bez Karoliny - mówi nam aktor. - Ona wszystkim się zajęła, formalnościami, trudnymi rozmowami i moimi dziećmi. Jest dla Jacka i Magdy najlepszą siostrą - dodaje.
Karolina, kiedyś aktorka, a dziś szefowa agencji PR Public Dialog, na wieść o tym, że Magda Borkowska 18 grudnia 2015 r. trafiła do szpitala, zostawiła wszystko i zajęła się załamanym tatą. Potem była okrutna diagnoza lekarzy - nie ma dla Magdy ratunku... - Wszystko się skończyło, ale muszę dać sobie z tym radę dla Jacka i Magdy. Nie mam innego wyjścia. Karolina bardzo mi w tym pomaga - szlochał aktor z serialu "Klan".
Ostatnie rodzinne spotkanie Borkowskich odbyło się w październiku 2015 r.,kiedy wnuczek aktora - Kuba, świętował pierwsze urodziny. Były tort, złoty balon w kształcie jedynki i cudowna atmosfera. "Wujaszek z cioteczką na urodzinach Kubusia" - tak Karolina Borkowska podpisała zdjęcie z imprezy, na której mały Kuba pozował z Jacusiem i Magdusią.
Ale 14 stycznia Magdalena zmarła. Nie doczekała ani siódmej rocznicy ślubu, ani 13. rocznicy ich poznania z Jackiem. Wszystko zawaliło się w mgnieniu oka.
"Przetrwamy, damy radę" - napisała na Facebooku córka aktora i zamieściła zdjęcie z urodzin synka Kubusia, na którym tuli się do siebie cała rodzina.
Kto wie, czy Karolina nie przejmie też obowiązków menedżerskich zmarłej Magdy, która do tej pory zajmowała się terminarzem i recitalami aktora.
Zobacz także: Borkowski o śmierci żony: Słońce moje zgasło