Jak dowiedział się "Fakt", Boruc zlecił już agencji nieruchomości poszukiwanie kupca na jego wartą 7 milionów funtów posiadłość. Kupił ją specjalnie dla swojej dziewczyny Sary Mannei.
Dom z czterema sypialniami położony na obrzeżach Glasgow to pozornie łakomy kąsek - panuje tam cisza i spokój. Tyle, że chuliganom udało się dwa razy dostać w jej pobliże i obrzucić rezydencję Boruca kamieniami.
Czy sprzedaż domu oznacza odejście z Celticu Glasgow? O tym na razie nic nie wiadomo.