- Artur jest tradycjonalistą i upiera się przy tym, aby syn nosił jego nazwisko - doniósł dziennik "News of the World". - Kasia chce, aby mały Aleks nosił jej nazwisko, Artur upiera się przy swoim. W efekcie ta dwójka znów nie może się dogadać.
Szkoda jedynie, że Boruc nie był takim tradycjonalistą i dumnym facetem, gdy zamiast opiekować się żoną w zaawansowanej ciąży, związał się z Sarą Mannei. Od tego czasu bramkarz nie może porozumieć się z Modrzewską, a najbardziej cierpi na tym ich półroczny synek.
- Oboje bardzo kochają synka i zależy im tylko na tym, aby był szczęśliwy - dodaje "News of the World". Pozostaje nam mieć podobną nadzieję.