Ostatnio Szyc wraz ze znajomymi zawitał do jednej z modnych warszawskich restauracji. Oczywiście u jego boku nie mogło zabraknąć nowej ukochanej - Zofii Ślotały (24 l.). Impreza zaczęła się tuż po godz. 16. Było wesoło... Jednak po 8 godzinach imprezowania nawet najwięksi twardziele nie wytrzymują. Czas było wracać do domu.
Lekko zmęczona Zosia wyszła pierwsza, Borys natomiast kończył jeszcze pożegnalne uściski. Samotna stylistka długo nie stała na chodniku sama. Dołączył do niej jeden z imprezowych towarzyszy. Starał się ją rozbawić, trochę rozruszać. W pewnym momencie nawet uściskać. Jednak nie zauważył zbliżającego się aktora. Ten parskał już niczym ranny byk. Nie mógł tolerować takiego zachowania wobec swojej ukochanej.
Rzucił się z rękoma na kolegę, krzycząc na niego. Ten w mgnieniu oka zrozumiał, co mu grozi. Podniósł ręce do góry i starał się wytłumaczyć niezręczną sytuację. Borys szalał, ale Zosia szybko go uspokoiła, tłumacząc, że nic nieprzyzwoitego się nie wydarzyło. Aktor nakazał tylko, aby niefortunny lowelas zasiadł obok kierowcy w taksówce. Sam z ukochaną zajął tylne siedzenie. Teraz Ślotała była już bezpieczna.
Nie ma się co dziwić, że Szyc tak reaguje na takie sytuacje. Po rozstaniu z Kają Śródką (28 l.) chciałby wreszcie zbudować stabilny związek. Z Zosią są razem od kilku miesięcy i aktor tę znajomość traktuje bardzo poważnie. W Wielkanoc przedstawił nawet dziewczynę swojej mamie.