Borys Szyc to jeden z najpopularniejszych aktorów w Polsce. Widzowie znajdą go z produkcji takich jak m.in. "Wojna polsko-ruska", "Testosteron", "Lejdis", "Kac Wawa", "Czas honoru" czy "Listy do M.". Gwiazdor podkładał również głos wielu postaciom z filmów animowanych oraz gier. Prywatnie jest mężem Justyny Szyc-Nagłowskiej, z którą doczekał się syna, Henryka (2 l.). Szyc ma jeszcze córkę z poprzedniego związku, 18-letnią Sonię.
Mimo że Szyc jest rozchwytywanym aktorem i mógł pozwolić sobie na piękny dom w luksusowej dzielnicy Warszawy, problem inflacji dotknął również jego. W wywiadzie z dziennikarzem "Gazety Wyborczej" mężczyzna zdradził, że musiał zrezygnować z remontu domu przez ogromny wzrost cen materiałów budowlanych.
Przez kilka miesięcy próbowałem nie przejmować się wzrostem cen, czyli oszukiwać sam siebie, ale dalej już nie da rady. Mamy dom zasilany gazem i prądem, więc z miesiąca na miesiąc coraz mniej nam zostaje na życie. Odpuszczam postanowiony wcześniej remont. Materiały budowlane zdrożały co najmniej dwa razy. Może za rok ceny spadną? - powiedział.
W tym roku mężczyzna spędza wakacje na Mazurach. Jak zauważył, ceny w tym regionie również mocno poszły w górę.
Wakacje spędzamy w kraju, a nie – jak bywało – za granicą, jednak grzeszyłbym, narzekając. Kocham Mazury, widzę przy tym, jak pusto się tutaj zrobiło. Kiedyś były ceny warszawskie i mazurskie – teraz jest równie drogo tu i tam. Ludzi nie stać już nie tylko na luksusy typu czartery jachtów, ale i na noclegi… Głupie pójście z dziećmi na lody w marinie to prawie stówa. Rolę restauracji, a nawet budek z frytkami, przejęły tutejsze Biedronki. Wieczorem półki w dyskontach są tak samo puste jak mazurskie knajpy.
Szyc jest przerażony wzrostem cen, jednak zdaje sobie sprawę, że to nie on jest w najgorszym położeniu. Inflacja dotknie przede wszystkim ludzi najbiedniejszych, których nie będzie już stać na zaspokojenie podstawowych potrzeb.