Już od pewnego czasu Szyc sugerował, że po przekroczeniu trzydziestki przyszła pora na większą dojrzałość i stabilizację. Potwierdził to w rozmowie z "Vivą".
- Prechodzę okres zmiany z rozlatanego debila w... No właśnie, w kogo? Zobaczymy. To jak przepoczwarzanie. Szukam już tylko zdarzeń, osób, które coś w moim życiu zmieniają, czegoś uczą - wyznał aktor.
Najwyższa pora! Przykład kolegi po fachu, Andrzeja Chyry (45 l.), jest dobitnym dowodem na to, że jeśli mężczyzna w porę się za siebie nie weźmie, skończy jako pośmiewisko na poziomie bruku. W przenośni i dosłownie.