Maria Czubaszek postanowiła wypowiedzieć się na temat świadomego macierzyństwa i planowania rodziny. Jak się okazuje dziennikarka uważa, że aborcja to nic złego. Nie namawia do usuwania ciąży, ale nie twierdzi, że po zabiegu ma się traumę do końca życia.
Akurat Czubaszek może mieć pojęcie o aborcji i samopoczuciu po niej - przyznała, że dwukrotnie usunęła ciążę: "Zrobiłam to dwa razy. Nigdy z tego powodu nie miałam traumy, tylko mówiłam: Boże, jak to cudownie, że ja to zrobiłam".
Rozumiemy, że nieplanowane potomstwo może być problemem. Ale niektóre poglądy wydają nam się skrajne. Jak na przykład usuwanie w pełni rozwiniętego płodu w końcowej fazie ciąży i to kosztem własnego życia. Dziennikarki jednak nawet to nie przeraża:
"Gdyby się zdarzyło, że zaszłam w ciążę, i byłby to siódmy czy ósmy miesiąc, to ja bym skoczyła z któregoś piętra, pod pociąg bym się rzuciła, ale na pewno bym tego dziecka nie urodziła".
Oczywiście - jej ciało, jej sprawa. Ale żeby od razu planować samobójstwo z powodu ciąży?