Bożena pojawiła się w drugiej edycji programu Marty Manowskiej. W sanatorium tryskała energią i motywowała pozostałych kuracjuszy do podejmowania różnych wyzwań. Do USA wyjechała 30 lat temu, by poprawić komfort swojego życia. Od dziewięciu lat jest rozwódką. Do udziału w programie nakłoniła ją córka. Pani Bożenka zdradziła nam sekret swojej perfekcyjnej figury. Niedawno wyznała, że jej dom zostanie wystawiony na sprzedaż. Kobieta ma dosyć samotności. Tegoroczne święta dały jej w kość. W "Rewii" przeczytaliśmy o jej smutnym zdarzeniu sprzed trzech miesięcy. Uczestniczka programu "Sanatorium miłości" pojawiła się w Polsce 12 marca, aby wziąć udział w wielkanocnym wydaniu show. Z powodu koronawirusa odwołano wszystkie loty, więc nie mogła wrócić do USA. Nie mogła również odwiedzić 94-letniej mamy i siostry, które mieszkają w Koninie: - Codziennie płakałam z bezsilności. W połowie kwietnia była już w Stanach i tam spędzała kwarantannę. Kobieta przyznała, że to był dla niej trudny czas ze względu na to, że jest bardzo związana ze swoją córką i wnukami. Jak czytamy, pani Bożena stwierdziła, że już nie chce dłużej być sama. Te przeżycia dały jej do zrozumienia, że chce być bliżej swoich dzieci. Dlatego postanowiła sprzedać dom i kupić mieszkanie w samym Chicago. Nie wyklucza, że kiedyś wróci do Polski. To wiąże się z jednym ważnym szczegółem - z mężczyzną jej życia! Pani Bożena marzy o tym, że jeszcze kiedyś spotka mężczyznę, dla którego porzuci USA i przyjedzie na stałe do ojczyzny: - Zawsze byłam zakochana w Polakach. Dlatego tym ostatnim mężczyzną w moim życiu też powinien być mój rodak!
ZOBACZ TEŻ: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Łukasz został MODELEM. Oliwia o trudnych początkach
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj