Na zdjęciach Angelina Jolie i Brad Pitt zawsze wyglądali jak idealna para. Jednak, jak ujawnia magazyn "Now", ostatnie kilka miesięcy wcale nie było dla nich różowe. Na szczęście wszystko jest już na dobrej drodze, a to dzięki sesjom u specjalisty, na które nalegał Brad.
- To prawda, że mieli trudny okres. Brad postanowił, że spróbuje to jakoś rozwiązać. Aby uświadomić Angelinie, jak poważna jest sytuacja, musiał grozić jej nawet, że odejdzie, choć nie miał zamiaru tego robić. Żadne z nich tego nie chciało. Byli po prostu zestresowani - opowiada ich znajomy.
Brad praktycznie błagał Angelinę, aby skorzystali z pomocy psychologa. Angie nie była przychylnie nastawiona do tego pomysłu, ale podobnie jak w filmie "Pan i Pani Smith" postanowili umówić się na sesje u jednego z nowojorskich psychologów. Brad twierdził, że chce "naprawić i wzmocnić" ich związek i w tym właśnie teraz pomaga im psycholog.
- Po raz pierwszy od kilku miesięcy mówili o swoich uczuciach bez krzyku. Już dawno nie byli ze sobą tak blisko. Znów zaczynają się wspierać - mówi źródło.
Ostatnia zaskakująca przeprowadzka całej rodziny do Niemiec, gdzie Brad kręci właśnie film, jest właśnie efektem tych wizyt. Po prostu rodzina chciała być razem. Podczas sesji obiecali sobie bowiem, że będą bardziej się wspierać w wychowywaniu szóstki dzieci, i to w dodatku na oczach mediów.