Brad zapuszczając siwiznę do nowego filmu, w którym niebawem zagra, by być bardziej wiarygodnym nie może zgolić długiej brody. Hollywoodzki przystojniak stara się więc jak może, by uciążliwy zarost w codziennym życiu przeszkadzał mu jak najmniej. Gwiazdor uplótł na brodzie warkoczyki, spinając je maleńkimi koralikami.
Pittowi daleko już do wyglądu uroczego blondwłosego młodzieńca, którego pamiętamy sprzed kilku lat. Aktor staje się coraz bardziej szpakowaty, a na jego twarzy pojawia się coraz więcej zmarszczek.
Dziewczyny, wciąż podoba się wam Brad?