Uznawany za jednego z najprzystojniejszych mężczyzn świata aktor w niczym nie przypomina siebie nie tylko sprzed lat, ale i sprzed kilku miesięcy. Robi wszystko, by wyglądać jak zapuszczony kloszard.
Brad ma coraz dłuższą, siwą brodę ze splątanymi końcówkami. Na spacer z synami po Nowym Jorku założył co prawda elegancki płaszcz. Jednak wielka wełniana czapka i zarost sprawiły, że aktor wyglądał po prostu niechlujnie.
Czy to charakteryzacja do nowej roli? Czy może opieka nad sześciorgiem dzieci pochłania go tak bardzo, że nie ma czasu dla siebie?