Zapytana przez magazyn "Look", jak się czuje jako symbol seksu, piosenkarka odpowiedziała:
- W ogóle nie czuję się symbolem seksu. Nie wiem czemu, ale tak uważam.
Odważne zdjęcia: Britney bez stanika
Zdaniem Britney, symbol seksu to osoba z dużą pewnością siebie, która w pełni komfortowo czuje się w swojej skórze. Gwiazda przyznała, że wciąż dąży do poprawy swojego wyglądu i czasem bywa to frustrujące. Rozmowę zakończyła jednak pozytywnym akcentem:
- Najważniejsze to w pełni akceptować swoje wnętrze i dążyć do tego, aby być dobrym człowiekiem. Wtedy łatwiej zaakceptować braki w wyglądzie.
Przeczytaj koniecznie: Naga Britney sprzedana za 57 tysięcy!
A czy Waszym zdaniem Spears ma prawo do kompleksów czy też jak na 29-letnią mamę dwójki dzieci wygląda co najmniej dobrze?