Britney Spears (27 l.) w poprzednim roku powróciła triumfalnie świetnym albumem "Circus". Płytę kupiły już ponad 3 miliony osób. Dziś Brit rozpoczyna wielką trasę, na której zagra 45 koncertów.
Oczywiście znaleźli się "spryciarze", którzy na trasie Spears chcą zarobić pieniądze w nieuczciwy sposób. W sprzedaży internetowej znalazły się fałszywe bilety na pokoncertowe imprezy, w których rzekomo ma uczestniczyć sama gwiazda.
Rzecznik prasowy Britney natychmiast na za to zareagował, wydając specjalne oświadczenie, w którym ostrzega fanów przed fałszywymi zaproszeniami i prosi o to, aby o każdym tego typu zdarzeniu informować agentów wokalistki. Spears dodała również zdecydowanie, że nie planuje żadnych występów w marketach ani centrach handlowych, poza jedną wyjątkową imprezą w Montrealu.
Cóż - rodzime gwiazdeczki od centrów handlowych bynajmniej nie uciekają, ani się od nich nie odcinają. Często można odnieść wrażenie, że chałturzenie tam im sprawa im naprawdę dużo frajdy. Dziwna jakaś ta Britney...