Fani Britney Spears w napięciu oczekują na premierę jej nowego krążka, który za kilka tygodni trafi na sklepowe półki. Jej nową płytę promuje singiel "Make Me...", do którego powstał kontrowersyjny teledysk. Okazuje się, że podczas pracy na planie doszło do spięcia między zespołem wokalistki i reżyserem. A wszystko dlatego, że artystka nie zgodziła się na zbyt seksowne sceny pełne nagości, na które nalegał David LaChapelle. Mimo komplikacji, trzy dni temu odbyła się jego premiera.
Zdziwienie fanów było jednak ogromne, gdyż w oficjalnym teledysku nie znalazły się sceny prezentowane w jego zapowiedzi. Jak donoszą osoby z otoczenia Davida LaChapelle’a w rozmowie z TMZ, team Britney odrzucił wideo, bo było zbyt seksowne.
W efekcie klip do utworu "Make Me..." zawiera mniej odważnych scen, ale i tak jest na co popatrzeć. Podoba Wam się wideo do nowego singla Britney?
Zobacz: Ada Fijał wyśmiewa Rihannę!