Ta niegdyś jurna góralka przybyła na pewien warszawski pokaz mody, ale z szykiem nie miała zbyt wiele wspólnego. Ta ognista czerwień ust okalająca aparat ortodontyczny! Ta fryzura jak u bufetowej z lat 80. Monika ma 21 lata, ale wyglądała co najmniej na 40. Nie ma co kryć, z piosenkarką jest coraz gorzej!
A zaczęła tak pięknie. Kiedy w 2004 roku wygrała "Idola", wszyscy byli nią zachwyceni. Taka piękna, taka świeża i pełna energii. Setki wywiadów, młode dziewczyny chciały ją naśladować. Płyta, z której piosenki śpiewała cała Polska. I nagle... Brodka zniknęła. Nie ma jej w telewizji, w radiu prawie w ogóle. Koncertów - tyle co kot napłakał. A sama Monika marnieje w oczach. Czyżby warszawka ją tak zmieniła, czyżby wyssała z niej wszystko, co najlepsze? W jednym z wywiadów młodziutka piosenkarka kiedyś powiedziała: - W Warszawie, nawet będąc w parze, jest się samemu. (...) Tutaj między wszystkim i wszystkimi są takie odległości, że mimo tysięcy ludzi jest pusto, przygnębiająco.