Włodarze TVN w ostatnich miesiącach bardzo lansowali młodą aktorkę. Dostała główną rolę w serialu "Teraz albo Nigdy!", wystąpiła w 8. edycji "Tańca z Gwiazdami", była bez wątpienia najbardziej rozpoznawalną twarzą stacji. Okazało się jednak, że Żmuda Trzebiatowska nie zyskała oczekiwanej sympatii widzów i nie dorównała popularnością Brodzik, z którą była od początku porównywana.
- Życie prywatne i relacje z Adamem Królem wpłynęły negatywnie na jej wizerunek. Dowód? Klapa filmu "Nie kłam kochanie". Cóż, Marta nie budzi takiego zaufania i sympatii jak Joanna - powiedział pracownik stacji TVN w rozmowie z "Na Żywo".
Nic więc dziwnego, że w telewizji znów liczą na Joannę Brodzik. Świeżo upieczona mama bliźniaków zgodziła się na powrót do TVN, ale na swoich warunkach. Chce, żeby nowy serial z jej udziałem był emitowany w najlepszym czasie antenowym.
- To logiczne, że w przypadku tak dużego nazwiska szefostwo rozważa wszystkie możliwości, aby ulokować nowy serial w jak najlepszym czasie antenowym - czytamy w "Na Żywo" kolejną wypowiedź pracownika TVN.
Nietrudno się domyślić, że nowy serial z Brodzik zastąpi emitowane po "Tańcu z Gwiazdami" w niedzielne wieczory "Teraz albo Nigdy!". Co w takiej sytuacji zrobi Żmuda Trzebiatowska i jak przyjmie bolesną porażkę?