Dolegliwość ta niezwykle utrudniała aktorowi zwykłe funkcjonowanie. Już kilka lat temu Paweł żalił się:
- Ktoś, kto tego nie przeżył, nie będzie w stanie mnie zrozumieć. Kładę się do łóżka i leżę osiem godzin. Wstaję, biorę prysznic i idę do pracy. Jeżeli dwie noce są nieprzespane, to trzecią przesypiam w połowie. Nie życzę tego najgorszemu wrogowi - "Rewia" przypomina wypowiedź gwiazdora.
Okazało się, że lekarstwem na tę chorobę była miłość! Udane życie u boku Joanny Brodzik (36 l.), a już szczególnie bliźniaków Jana i Franciszka, spowodowało, iż Wilczak po dniach z rodziną śpi jak zabity.
I jak tu nie mówić, że miłość czyni cuda?