Budda wyszedł na wolność krótko przed świętami
Budda wyszedł na wolność dzień przed Wigilią 2024 roku. Youtuber i jego ukochana Grażynka przesiedzieli w areszcie śledczym 2 miesiące z niewielkim okładem. Prokuratura zgodziła się wypuścić ich z więzienia za poręczeniem majątkowym. Budda musiał zapłacić za siebie 2 miliony złotych, Aleksandra K. "zaledwie" milion. Po wyjściu na wolność para miała paść sobie w ramiona.
Pod aresztem na Buddę i Grażynkę czekali ich przyjaciele oraz adwokaci. Obrońca Kamila L. zdradził, że jego klient po nabraniu sił ma zamiar wrócić do swojej działalności w sieci. Na to czekają również jego fani. Sam youtuber nie zdecydował się jeszcze na oficjalny komentarz. Kilka dni temu pokusił się krótki wpis pod teledyskiem do utworu "Pardon" nagranego wspólnie z Louisem Villainem. "Mieli patrzeć na oczy, a nie saldo, ehh" - napisał wymownie pod filmikiem.
Zobacz również: Zwycięzcy loterii Buddy nie zobaczą swoich nagród? Zatrzymany youtuber rozdał miliony
Budda zwrócił się do swoich fanów. Wymowny komentarz
Nieco więcej miał do powiedzenia w ostatni dzień 2024 roku. W godzinach popołudniowych Budda zwrócił się do fanów na swoim kanale nadawczym na Instagramie.
Jakoś od dziecka się mnie ten przypał trzymał. Człowiek urósł, przypał też. Życzę Wam, aby nowy rok był pełen niesamowitych historii i zwrotów akcji - napisał.
Przypomnijmy, że Budda oraz 9 innych osób zostało zatrzymanych w połowie października 2024 r. przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji i Krajowej Administracji Skarbowej. Zatrzymani oskarżeni są o pranie "brudnych" pieniędzy, wyłudzanie podatku VAT oraz organizowanie nielegalnych gier hazardowych. Śledczy zabezpieczyli również ogromny majątek Buddy i jego wspólników.
Zobacz również: Brat Buddy ostro o jego relacji z rodziną. "Super sprzedawała się taka smutna historia"
Tłumy fanów Buddy pod zakładem karnym w Nowogardzie