Wokół Katarzyny Bujakiewicz zrobiło się gorąco po scenie lesbijskiego pocałunku w serialu "Lekarze". Gwiazda w wywiadzie dla "Gali" wyznała, jak podeszła do odegrania tej roli:
- Oooo, a jaka ja jestem podekscytowana! Bo całować się z taką kobietą jak Agnieszka Więdłocha to sama przyjemność. Ale poważnie mówiąc, ja bardzo lubię kobiety i spędzam z nimi dużo czasu. Mam całą bandę przyjaciółek, z którymi niejednokrotnie wylądowałyśmy we wspólnym łóżku. Kiedy kręciliśmy tę scenę w "Lekarzach", czułam mniej więcej tak, jak się czuję, gdy całuję na planie faceta. Po prostu podchodzę do tego w zawodowy sposób. Ale muszę przyznać, że ekipa była zachwycona. Oni mieli dużą radość, że mogli to kręcić. Tego dnia na planie był pełen komplet. Nikt nie wyszedł na papierosa ani do toalety - wspomina aktorka.
Bujakiewicz dała do myślenia kolejną wypowiedzią:
- Często mówiłam, ze kończę z facetami. Kiedy nie udawał mi się kolejny związek, robiłam remont i mówiłam sobie, że będę singlem albo znajdę sobie jakąś babę i z nią będę spędzała czas. Chciałam mieć, jak pisała Chmielewska w "Romansie wszech czasów" - "wyjątkowego faceta, który na dodatek ma być pilotem bombowca" - czyżby gwiazda była biseksualna?