Magda Gessler od lat przemierza Polskę wzdłuż i wrzesz, fundując restauracjom z problemami rewolucje w swoim show. W tym czasie wyrobiła sobie opinię kulinarnego guru, któremu każdy kucharz marzy się przypodobać. Ostatnio gwiazda pojawiła się na imprezie w poznańskiej galerii handlowej. Gdy zgłodniała, udała się do pewnej burgerowni. Jej wizyta nie zostanie zapamiętana pozytywnie.
- Jeśli chodzi o Magdę Gessler, zawiedliśmy się strasznie. Burgera specjalnie ze Śląska przyjechał przygotować zwycięzca "MasterChefa" -Mateusz Guncel - z którym współpracujemy od samego powstania pomysłu Giga Buły. Już na początku, gdy Magda Gessler usłyszała nazwę "Giga Śmierdziel", nasza super telewizyjna gwiazda od razu zaczęła grymasić.
Dalej było już tylko ostrzej...
Burgerownia masakruje Magdę Gessler! Gwiazda reaguje
Okazuje się, że Magdzie Gessler nie dane było załagodzić głodu. Gwiazda nie zjadła podanego przez szefa kuchni burgera, ponieważ nie zasmakowało jej mięso. I to wystarczyło - nie zamierzała oceniać nic więcej.
- Burger leżał i czekał ponad 30 minut, zanim pani Magda go spróbowała. Spróbowała, to dużo powiedziane, ledwo skubnęła mięso i powiedziała po prostu: "do d*py", a na sam koniec poleciła innego burgera. Oprócz tego pani Magda stwierdziła, że mięso nie jest przygotowywane na grillu, a tłuszczu - sądziliśmy, że kubki smakowe pani Magdy są w stanie rozróżnić tak istotny szczegół w burgerze. Na tym testy się zakończyły. Brak próby bułki, serów, sosów czy pozostałych dodatków. (...) Nierzetelna opinia praktycznie bez testu. Zero profesjonalizmu. Cieszymy się, że nikt nie dostał z tacki - napisali pracownicy restauracji.
Burgerownia nie dała restauratorce za wygraną, kierując pod jej adresem uszczypliwą uwagę.
- PS. Panią Magdę zaprosiła galeria, a my wiemy, że mamy topowe burgery w Polsce. Pani Magda nie musi nas przepraszać, bo nasz szef też nie lubi jeść w pani restauracjach - napisali z przekąsem.
Choć "super telewizyjna gwiazda" nie zamierzała komentować całej spawy, zdecydowała się odpowiedzieć na komentarz fanki w tej sprawie. Uznała, że dania "Giga Buły" są "po prostu niedobre" i doskonale wie, co mówi, bo miała okazję ich skosztować.
Cóż, śmiemy twierdzić, że takie zachowanie raczej sprawi, że "Giga Buła" zyska klientów, którzy sami będą chcieli skosztować dań, a przede wszystkim wyrobić sobie o nich zdanie.