Widzowie "Jednego z dziesięciu" ubolewają, że w wielkim finale nie zobaczą Artura Baranowskiego, który miał szansę pobić rekord Dominika Rauera, który w maju 2018 roku zdobył łącznie w dwóch odcinkach 906 punktów. Fani teleturnieju na oficjalnym kanale "Jeden z dziesięciu" na Facebooku domagają się by powtórzyć finał już w obecności pana Artura albo by produkcja dopuściła go jako 11. osobę do następnego wielkiego finału. Część z telewidzów myślała nawet, że odcinek będzie emitowany na żywo i żądała transportu dla Baranowskiego.
- Bez pana Artura to zupełnie nie to. Nie wiem czy mam wierzyć w awarie samochodu. Jeśli tak to powinniście mu pomóc lub poczekać - pisze jeden z użytkowników Facebooka. - Z całym szacunkiem do zwycięzcy środowego odcinka. Chłopina pewnie miał dosyć nagłej sławy i dlatego go nie będzie. Również nad tym ubolewam, bo byłem ciekawy jak będzie dzisiejszy finał wyglądał. Ale trzeba uszanować jego decyzję - skomentował inny widz "Jednego z dziesięciu".
- Z szacunku dla rekordzisty powinniście przełożyć nagranie Wielkiego Finału - napisał inny fan teleturnieju. Inny internauta próbował tłumaczyć, że nie jest to takie proste, gdyż inni gracze wzięli na ten konkretny dzień wolne z pracy albo oddali swoje dzieci pod opiekę.
Byli też tacy, którzy twierdzili, że z taką wiedzą powinien umieć naprawić samochód. - Przecież mógł naprawić auto. Na pewno wiedział co się zepsuło i wiedział jak naprawić - czytamy. - To wszystko wygląda bardzo dziwnie. Aż trudno uwierzyć... Chłopak w trakcie teleturnieju zachowywał kamienną twarz. Zero reakcji na żart pana Tadeusza. Potem się odizolował od świata. Żadnych wywiadów. W sieci nie istnieje. A teraz ten zepsuty samochód. Cóż, geniusze tak miewają... - napisał jeszcze ktoś inny.
Jaka jest prawda, przekonamy się o tym już dziś, w piątek 24 listopada po godzinie 18:55, kiedy zostanie wyemitowany Wielki Finał 140. edycji teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Jeśli rzeczywiście pan Artur Baranowski nie dojechał na nagranie odcinka, z pewnością Tadeusz Sznuk przekaże widzom decyzję produkcji, co dalej począć z pechowcem i czy były takie przypadki w przeszłości.