Stan Borys, dinozaur polskiego rock'n'rolla, przeżywa właśnie drugą młodość. Znalazł swą miłość. Na koncerty czy promocję swojej książki chodzi teraz z piękną trzydziestoparoletnią blondynką. Zdradził "Super Expressowi", że przywiózł ją do Polski aż ze Stanów. Poznali się na turnieju tenisowo-golfowym na Florydzie w lutym zeszłego roku.
- Otarliśmy się o siebie, wtedy Ania nie wiedziała, kim jestem, przecież taka młodzież nie może mnie znać - artysta żartuje, i dodaje: - Potem zaprosiłem ją na koncert do Phoenix. To bardzo znaczące, bo feniks to symbol odradzania się.
A Stan miał burzliwe życie. Znał wiele pięknych kobiet, trzy z nich nawet poślubił. Jednak ciągle czuł się samotny. Jego sztandarową piosenką stał się hit "Niczyj". Nawet wyrobił sobie rejestrację do samochodu z tym wyrazem. - Wtedy nie było kobiety, która mogłaby powiedzieć, że jestem jej, tylko jej - tłumaczy artysta. Przyznaje, że wiele pań i panienek o imieniu Ania wzdychało do niego, ale to dopiero pierwsza Anna w jego sercu.
- Czy jestem czyjś? Nigdy tego tak nie traktowałem, ale to jest przyjemne do kogoś należeć - mówi tajemniczo artysta. Stanowi Borysowi naprawdę niejeden mógłby pozazdrościć. Nie tylko pięknej Anny. Wyglądu, świetnej formy! Artysta jest bardzo aktywny. Daje liczne koncerty, właśnie wydał tomik wierszy "Co jest urokiem tego życia". Patrząc na Borysa, wydaje się, że ma receptę na szczęśliwe życie. Pół roku w Polsce, pół roku na Florydzie. Stan nie pije, nie pali. Dba o siebie. Gra w tenisa, jest fanem jogi. I jak przyznaje, od dłuższego czasu jest studentem - uczy się (i praktykuje) seks tantryczny oparty na systemie jogi. Te nauki pozwalają na przeżywanie długotrwałych orgazmów nawet tylko dzięki dotykom! Stan jednak jest skromny. Nie uważa się za mistrza tej arcytrudnej sztuki kochania.
- Moi mistrzowie nauczyli mnie skromności. Niech inni mówią, że jesteś mistrzem, a ty mów o sobie, że ciągle jesteś studentem. Pragnienie miłości i uprawianie miłości w sposób tantryczny, bez względu na wiek, to jest podstawa mojego życia. Dlatego ciągle pragnę - mówił w wywiadzie dla "Gali".