O Kammelu nie było ostatnio głośno. Musiało go to martwić, bo specjalnie dla portalu wp.pl popełnił felieton szkalujący ludzi o odmiennej orientacji seksualnej.
- Trzeba dyskryminować gejów, bo inaczej popadają w kłopoty - pisze Kammel.
Prezenter odnosi się w ten sposób do walki, jaką toczą między sobą przywódcy dwóch organizacji przeciw homofobii - Robert Biedroń i Szymon Niemiec. Kiedyś razem walczyli przeciw dyskryminacji osób o odmiennej orientacji seksualnej, dziś walczą przeciw sobie i, zdaniem Kammela, o unijne dotacje. Nie jest tajemnicą, że organizacje zrzeszające mniejszości seksupalne, dostają od Unii Europejskiej duże pieniądze.
- Miliony złotych dotacji, o jakie walczą zwaśnieni liderzy są najlepszym dowodem, że przewodzenie gejowskiej organizacji to regularny, twardy biznes. Bez sentymentów, choć z ideologią - twierdzi Kammel.
Wygląda na to, że Tomasz Kammel chciał bardzo wywołać mini-skandal. I tym felietonem z pewnością mu się to udało. A może raz jeszcze chciał odciąć się od plotek mówiących, że sam też jest gejem?