Podczas premiery filmu „Heaven in hell” od Kasi Sawczuk nie można było oderwać oczu. Aktorka, która ostatnimi czasy gra w głośnych produkcjach tym razem postawiła na czarny kombinezon z głębokim dekoltem. Gwiazda zaprezentowała również nieco inny image. Skróciła włosy, a urodę podkreśliła delikatnym i subtelnym makijażem. Sawczuk była wręcz rozchwytywana. Chętnie pozowała do zdjęć z kolegami z planu oraz przyjaciółmi i fanami. Jak udało nam się dowiedzieć artystka bardzo zaprzyjaźniła się na planie filmowym z Magdą Boczarską. Nieco starszą koleżankę we wpisie na Insagramie nazwała „najwspanialszą”. Wiele osób szeptało, że Antek powinien żałować, że stracił taką piękną i zdolną dziewczynę.
Kogo zobaczymy w „Heaven in hell”?
8 lutego odbyła się premiera długo wyczekiwanego melodramatu w reżyserii Tomasza Mandesa. Jeszcze przed oficjalną premierą, zapowiedzi filmu rozgrzały do czerwoności polski Internet, a aktorzy zasypywani byli propozycjami wywiadów. W obsadzie dobrego kandydata do filmowego bestselleru widzowie zobaczą: Magdalenę Boczarską, Katarzynę Sawczuk, Simone Susinna (znanego z dwóch części trylogii "365 dni"), Janusza Chabiora, Sebastiana Fabijańskiego, Katarzynę Kwiatkowską, Monikę Fronczek oraz Borysa Jaźnickiego. Fabuła "Heaven in Hell" to historia przełamująca stereotypy i zachęcają do walki o miłość i akceptację. Olga (Magdalena Boczarska) pracuje jako sędzina z wieloletnim stażem. Na życie zawodowe nie może narzekać - cieszy się uznaniem ze strony klientów i współpracowników. Szkoda, że tego samego nie można powiedzieć o jej życiu prywatnym. Jej mąż zmarł kilka lat temu, ona zaniedbała swoje życie miłosne, a na domiar złego, od tamtego czasu znacznie pogorszyły się relacje z jej córką. Maja (Katarzyna Sawczuk) wciąż powraca pamięcią do przeszłości i wypomina matce dawne błędy. Według niej, Olga chwile po tragedii myślała tylko o sobie i zapomniała o wspieraniu swojej córki. Życie kobiet komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy do akcji wkracza Maks - przystojny, urokliwy, wysportowany mężczyzna z duszą bad boya. Olga zakochuje się w 15 lat młodszym facecie, jednak nawet w takiej sytuacji nie może cieszyć się swoim szczęściem. Razem z Maksem rozpoczynają męczącą walkę o miłość, szacunek i akceptację ze strony najbliższego otoczenia. - Moja bohaterka przechodzi przemianę. Wydaje mi się, że ta historia wypada bardzo wiarygodnie. Był materiał na to, aby grać. Kino jest przede wszystkim rozrywką, ma dostarczyć emocji. Jednak ten film ma ogromny potencjał, aby pozostawić po sobie ślad w widzach. Jeśli my tą historią dodamy wiatru w żagle i damy szansę, na to, żeby ktoś żył własnym życiem - będziemy wygrani - powiedziała Magdalena Boczarska. Premiera "Heaven in Hell" jest bez wątpienia jednym z najgłośniejszych wydarzeń medialnych ostatnich miesięcy.
Na ekrany polskich kin film trafi już 10 lutego.