Ania Derbiszewska to rolniczka i przedsiębiorczyni z Wielkopolski. Dziewczyna ma za sobą nieudane związki, jednak wciąż wierzy w miłość na całe życie. Zgłosiła się do miłosnego show TVP "Rolnik szuka żony" z nadzieją w sercu, że znajdzie tam odpowiedniego dla siebie mężczyznę. Po przeczytaniu listów, zaprosiła od siebie trzech kandydatów: Jakuba, Dominika oraz Mikołaja.
Ania długo nie mogła się zdecydować na wybór któregokolwiek z kandydatów, w końcu zadecydowała, że w jej gospodarstwie na nieco dłużej pozostanie Jakub. Decyzja była dość trudna, bo to mężczyzna z przeszłością i to taką, która ma realny wymiar. Mężczyzna ma dzieci i bardzo aktywną byłą narzeczoną. Kobieta próbowała zrobić wiele, by Ania nie zdecydowała się na bliższe poznanie Jakuba, czego świadkami byliśmy również w jednym z odcinków programu.
Waldek, Ania i Agnieszka z "Rolnik szuka żony" brylują w "Jaka to melodia?". Agnieszka w czerwieni niczym filmowa gwiazda
Była Jakuba wcale nie chciała Ani przestrzec. Miała inny cel
Teraz Anna Postanowiła odnieść się do tej sprawy. W rozmowie z Party przyznała, że od początku miała świadomość, że kobieta będzie próbowała "namieszać". Wiedziała też, że wcale nie chodzi o to, by ostrzec Anię. Sprawa miała drugie dno. - Ja już o tym wiedziałam w programie, że ona będzie takie rzeczy robiła, ponieważ wcześniej też dzwoniła do mojego kolegi, który jest bratem mojej dobrej znajomej ze studiów. W każdym razie powiedziała mi, że dzwoni do brata i dodała temu bratu, że ona robi to specjalnie, bo chce, żebym nie wybrała Kuby, a nie dlatego, że ona chce mnie ostrzec - zwierzyła się rolniczka.
Na szczęście działania zazdrosnej kobiety nie przyniosły oczekiwanych przez nią skutków. Za Anią i Kubą wiele rozmów i wiele pracy, jak sami przyznali. A co przed nimi? Miejmy nadzieję, że dobre, wspólne życie.
Listen on Spreaker.