Świat usłyszał o Martynie dopiero, gdy związała się z Bieniukiem. Wszyscy z wypiekami na twarzy śledzili ich związek, a trzeba przyznać, że należał do bardzo burzliwych. Para wciąż się rozstawała, żeby za chwilę znowu tworzyć szczęśliwy związek. W końcu, gdy zdecydowali się definitywnie zakończyć relację, okazało się, że Gliwińska jest w ciąży.
To jednak nie spowodowało, że wrócili do siebie. Na początku zeszłego roku urodził się ich synek Kazik. Nadal jednak ciekawscy chcą wiedzieć jak teraz układa się ich relacja, i przede wszystkim dlaczego się rozstali. Martyna postanowiła zaspokoić ich ciekawość..
ZOBACZ: Była (?) dziewczyna Bieniuka żali się na Instagramie. Pisze o PIEKLE
Cała prawda o byłym
Projektantka wnętrz odpowiedziała na pytania, które zadawali jej fani na instagramie. Jeden z nich zadał pytanie: Wychowywanie dzieci a opieka naprzemienna. Martyna odpowiedziała:
"Ciężki temat... Jeśli chcesz poznać moje zdanie, to nie jestem za opieką naprzemienną. Uważam, że dziecko powinno mieć jeden dom, pokój, łóżko i świadomość "przynależności". Oczywiście każdy przypadek jest inny i to, co najważniejsze to to, żeby kierować się dobrem dziecka a swoje potrzeby odłożyć na bok."
Kolejna osoba była ciekawa jak Martyna podchodzi do nowej partnerki Jarka, Zuzanny Pactwy. "Jak znosisz fakt, że ojciec Kazika znalazł sobie już inną partnerkę, zostawiając ciebie z dzieckiem?", padło pytanie i równie szczera odpowiedź:
"Ojciec Kazika nie zostawił mnie z dzieckiem. Nie byliśmy już parą, gdy byłam w ciąży. Każdy ma prawo do szczęścia. Mam nadzieję, że je w końcu znajdzie".
Gliwińska uznała jednak, że nie będzie zdradzać szczegółów rozstania z Bieniukiem, chociaż taką prośbę dostała od jednego z fanów. Jak sama mówi, nie chce robić sensacji.