Natasha Zych: Alexander jest bardzo podobny do ojca
Natasha Zych, czyli była partnerka Krzysztofa Rutkowskiego, w rozmowie z "Super Expressem" postanowiła odnieść się do spostrzeżeń, że Alexander Rutkowski - owoc jej romansu z Krzysztofem - odziedziczył po nim urodę i - przede wszystkim - charakterystyczną fryzurę. Jej słowa wielu mogą zaskoczyć!
Nieślubny syn Rutkowskiego to skóra zdjęta z ojca! Alexander fryzurę ma po tacie. Niesforne włosy!
- Tak, czytałam o tej fryzurze. Nie da się zaprzeczyć podobieństwu - zresztą jaki koń jest każdy widzi (śmiech). Alexander jest bardzo podobny do ojca. Ale ta bujna czupryna, to ja bardzo jestem oburzona tym faktem, że przypisują Krzyśkowi... jestem oburzona, obruszona i ja nie wiem co z tą wiadomością zrobię (śmiech). Taką bujną czuprynę też zawsze miałam ja! Bardzo, bardzo kręcone włosy zawsze jednak miałam ja - zapewnia matka 15-letniego Alexandra.
Matka o Alexandrze Rutkowskim: skóra ściągnięta z ojca!
Oprócz włosów jednak Zych widzi liczne podobieństwa syna i biologicznego ojca. Pokusiła się nawet o stwierdzenie, że jest to "detektywa" podobny najbardziej ze wszystkich jego dzieci...
- Natomiast nie oszukujmy się - Krzysztof też w tamtych czasach... ja nawet gdzieś miałam zdjęcia porównawcze, Oluś mały i Krzysztof to jest jeden do jednego! To jest po prostu skóra ściągnięta, w przeciwieństwie do pozostałych dzieci Krzyśka, bo czy najstarszy brat Dawid, czy Wera, czy ten Junior, oni raczej do mam są podobni. Jeszcze może Dawid to trochę pod ojca podchodzi, ale Olek to jest 100%. Na szczęście charakter jest mocniejszy, po mamusi! - przekonuje Natasha w rozmowie z nami.
Matka syna Rutkowskiego: mamusia gotuje obiadki z deserkami, mój syn nie je pudełek!
Matka syna Rutkowskiego w rozmowie z nami opowiada, że praktycznie nie ma wolnego, bo wciąż zajmuje się młodym Alexandrem i jego rodzeństwem.
- Ja od 15 lat nie byłam na wakacjach - można powiedzieć - dla tego, że jeżeli jadę na Hel, to i tak muszę mieć oko… no teraz to człowiek ma 15 lat, niemniej jednak na 15-latka też gdzieś tam czyhają zagrożenia, morze, zatoka. Wiadomym jest, że są zagrożenia, trzeba mieć tą czujność nawet jak idziesz z 15-latkiem na plażę, no to gdzieś jestem czujna jak ważka cały czas. Więc ja nie miałam wakacji, ja jestem 24 godziny na dobę do dyspozycji mojego syna - opowiada nam Natasha Zych i wylicza:
- Jestem praczką, sprzątaczką, pielęgniarką, opiekunką, psycholożką, wszystkim. Gdyby miał (Krzysztof Rutkowski - przyp. red.) za to wszystko zapłacić, to te koszty byłyby dużo wyższe, to by właśnie sięgały takiej kwoty (20 tys. zł - przyp. red.). Dla tego jeżeli ja wychowuję, oprócz tego jestem wszystkim dla mojego syna. Mój syn nie je z pudełek jedzenia, tylko mamusia mu gotuje obiadki dwudaniowe z deserkami i tak dalej… „masz synuś”, „Mamusiu zrobisz mi kanapki? – oczywiście” - przekonuje ze śmiechem. - No mam takich paniczy w domu, bo proszę pamiętać, że mam więcej niż jedno dziecko - dodaje Natasha w rozmowie z "Super Expressem".
Zobacz również: Była Rutkowskiego: Olek marzył, by poznać ojca. Teraz ma dość!
Zobacz podobieństwo młodego Rutkowskiego w naszej galerii pod tekstem: