W poniedziałek Daniel i Ewelina Martyniukowie uzyskali rozwód. Nie tylko podczas rozprawy rozwodowej, ale i pod sądem padło wiele gorzkich słów. Opiekę nad dzieckiem i 3200 zł alimentów zasądzono Ewelinie. Danuta Martyniuk nie może wybaczyć byłej synowej, że ta zażyczyła sobie sądowego przyznania alimentów. Choć Zenek i ona przesyłali na wnuczkę spore sumy.
Do niedawna Danuta i Zenon mieli z Eweliną lepszy kontakt niż z własnym synem. Wszystko zmieniło się miesiąc temu, kiedy Ewelina dowiedziała się, że Martyniukowie ukrywają romans ich syna z Faustyną, a żona artysty sama podwozi Daniela na randki. Wtedy kobieta zagroziła, że ograniczy im kontakt z ukochaną wnuczką Laurą (1,5 r.), pisząc SMS z ostrzeżeniami.
„Nigdy nie czułam się tak potwornie upokorzona… Proszę Was, abyście powstrzymali się od jakichkolwiek wypowiedzi w mediach na temat mój i Laury. Tak, jakbyśmy nie istniały... Wierzę, że niebawem pozbędziemy się nazwiska, które jest dla nas olbrzymim ciężarem i wypominaniem. Daniel nie jest godny być ani moim mężem, ani na pewno ojcem mojej kochanej córeczki. Nie jest i nie będzie przykładem, dlatego chcę jak najszybciej, aby zniknął z naszego życia” – napisała dziewczyna i dodała: „W przyszłości zastanowię się, w jakiej formie będą możliwe Wasze kontakty z Laurą, które na ten moment chcę ograniczyć, gdyż zbyt wiele bólu i cierpienia mi sprawiliście i nie mogę zrozumieć, dlaczego mnie tak traktujecie”.
Danuta, kiedy odczytała pod sądem SMS-y od byłej synowej, była wzburzona.
– Szkoda dziecka, bo dziecko to jej krata przetargowa… Ja bym walczyła nawet, żeby zabrać wnuczkę do siebie. Daniel mógłby mieć opiekę i my przy pomocy jako dziadkowie – skomentowała wojowniczo.