W poniedziałkowym "Dzień Dobry TVN" Anna Nowak-Ibisz wyznała, że Krzysztof zmusił ją do ślubu:
- Mój przypadek był zupełnie inny, nagły. Mnie to zaskoczyło, bo ja ślubu zupełnie nie chciałam (...) Ja byłam kobietą dość dojrzałą, prawie 40-letnią i naprawdę nie był mi do niczego potrzebny. To mężczyzna naciskał, żebym nie była jednak durna i że rodzina to rodzina, jest nią po ślubie - powiedziała na antenie TVN-u.
Zobacz też: Anna Nowak-Ibisz żąda 8 TYSIĘCY alimentów! Wojny Ibiszów ciąg dalszy
Kiedy zadano jej pytanie, dlaczego jej były partner naciskał tak batrdzo na ślub, Nowak-Ibisz odpowiedziała:
- Nie mam pojęcia. Myślę, że chodziło o nawał uczuć, który za szybko zaczął galopować, ale ja mówiłam stop, nawet nie wiem, czy chcę dziecko. Postanowił przejechać po mnie czołgiem i załatwić wszystko za mnie. Byłam na planie w Kolonii i dowiedziałam się przez telefon... od początku wiedziałam, że mnie to nie ominie. Byłam z tym tematem bardzo ostrożna. Z jednej strony chciałam, z drugiej bardzo się tego wszystkiego bałam, bo to szybko nastąpiło. Mówiłam: najpierw pomieszkamy osobno... A on: ile masz lat? Będę cię odwiedzał? To mi nie było do niczego potrzebne. 18 lat w Niemczech, obserwowania par partnerskich, gdzie układ jest taki, że ślub cywilno-prawny weźmiesz i w konsekwencji jeśli coś się nie udaje, płacisz - odpowiedziała Anna Nowak-Ibisz.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Ibiszowie piorą swoje "brudy" w mediach. Jakiś czas temu Anna Nowak-Ibisz zażądała od Krzysztofa osiem tysięcy złotych alimentów.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail