– Ten temat przyszedł wraz z bohaterką. Poznałem ją trzy lata temu, napisałem o niej krótki artykuł. Opisywanie jej historii jest niebezpieczne zarówno dla mnie, jak i dla niej. Dla niej jeszcze bardziej – mówi „Super Expressowi” autor książki Janusz Szostak. – Ania bardzo się przede mną otworzyła. Opowiedziała historie, jakich była świadkiem, o jakich słyszała, niektóre z nich są zupełnie nieznane. Była bardzo blisko tych zbrodni... – zdradza nam dziennikarz.
Ania miała bardzo dużo szczęścia. Udało jej się uciec mafiosom i od 10 lat prowadzi normalne, spokojne życie. Szostak nazywa ją szczęściarą.
– Ani jakoś udało się wyrwać. Ale jest to bardzo niebezpieczne. Większości dziewczyn się nie udaje, zostają tam i różnie się ich losy kończą. Pracują w domach publicznych, zostają narkomankami, alkoholiczkami. Takich historii, w których dziewczyny stają na nogi, jest niewiele – mówi nam Szostak.