Ponad pół roku temu K. usłyszał wyrok sześciu lat więzienia. 30 czerwca miał trafić za kraty. Tak się jednak nie stało. Obrońcy złożyli odpowiedni wniosek, a kara została wstrzymana. Były mąż Edyty Górniak usiłował udowodnić przed sądem, że ma silną depresję, a na dowód tego dostarczył odpowiednie badania lekarskie. Muzyk zeznał również, że po tym jak śmiertelnie potrącił przechodzącą na pasach kobietę miał myśli samobójcze. Sprawę badało trzech biegłych lekarzy sądowych. Jak dowiedział się "Super Express" dwóch z nich jednogłośnie stwierdziło, że stan zdrowia muzyka pozwala na jego leczenie za kratami. Sąd był tego samego zdania.
„Sąd Rejonowy dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie postanowieniem z dnia 28 listopada 2017 r., sygn. akt XII Ko 2689/17 postanowił nie odraczać skazanemu Dariuszowi K. wykonania kary 6 (sześciu) lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 18 kwietnia 2017 r., sygn. akt X Ka 1186/16, zmieniającym wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie z dnia 28 kwietnia 2016 r., w sprawie o sygnaturze XIV K 755/14 „ - poinformowała "Super Express" Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.
ZOBACZ TAKŻE: Górniak sfałszowała podpis byłego męża i wywiozła syna? Szokujące oskarżenia Dariusza K.