Kilka miesięcy temu zapadł wyrok w sprawie rozwodu Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego. W pierwszej chwili taki finał kilkuletniej potyczki z mężem zadowalał artystkę. Nie potrwało to jednak długo, gdyż gwiazda ostatecznie zmieniła zdanie i złożyła apelację. Para nie rozstała się w przyjacielskich relacjach. Każde z nich co jakiś czas próbuje wpić szpilkę drugiemu.
Andrzej Dużyński gorzko o dokumencie „Maryla. Tak kochałam”
W święta Bożego Narodzenia TVP wyemitowało dokument poświęcony Maryli Rodowicz. W opisie filmu „Maryla. Tak kochałam”, podano że podczas biograficzno-muzycznej podróży przez życie artystki widzowie poznają kulisy jej kariery, wzruszą się opowieściami o wielkich namiętnościach, w tym m.in. o miłości do Daniela Olbrychskiego i Krzysztofa Jasińskiego. W dokumencie występują: Daniel Olbrychski, Katarzyna Gärtner, Helena Vondráčková, Andrzej Sikorowski, Adam Sztaba, Maria Szabłowska oraz członkowie rodziny, znajomi, muzycy oraz współpracownicy. Do podzielenia się refleksją na temat artystki nie zaproszono jej byłego męża Andrzeja Dużyńskiego, który nie puścił jej tego płazem.
"Nikt nigdy nie proponował żadnej możliwości wypowiedzenia się w filmie o Maryli Rodowicz" - wyznał w rozmowie z "Faktem".
Mężczyzna podkreślił, że nie czuje przez to żalu, ale bardziej zażenowanie.
„Nie mam żalu, ale jestem zażenowany wypowiedziami Maryli Rodowicz na mój temat, bo po pierwsze jest to naruszenie moich dóbr osobistych, a po drugie jest to nieprawda" - tłumaczy.
Dlaczego były mąż Maryli Rodowicz nie został zaproszony do udziału w filmie o Maryli Rodowicz?
„Andrzej Dużyński nie został zaproszony do udziału w filmie, bo twórcy nie chcieli, aby dokument przerodził się w konfrontację na ekranie byłych małżonków - dowiadujemy się. To odciągnęłoby uwagę od innych ważnych treści. W filmie celowo nie wykorzystano ujęć z sali sądowej. Sprawa rozwodu jest w filmie przedstawiona tak, aby nie była dominującym wątkiem. Stanowisko Dużyńskiego w filmie przedstawia Maria Szabłowska, która była świadkiem powołanym przez niego” - wyjaśnia związany z produkcją informator tabloidu.