Często już słyszeliśmy, że Doda nie należy do najłatwiejszych osób we współpracy. Artystka robi tylko to, na co ma ochotę. I nie ma mowy, żeby posłuchała kogoś innego - choćby swojego menedżera. Maja Sablewska miała jak do tej pory największy wpływ na jej karierę. Zastanawiamy się jakich technik manipulacji musiała używać...
Kulisy współpracy z Dodą postanowił jednak opisać jej były już menedżer, Jakub Majoch.
W oficjalnym oświadczeniu Majocha znajdziemy takie rewelacje, jak na przykład to, że Doda nie wywiązywała się z ustaleń zawieranych przez jej menedżera - choć miała podpisaną umowę na napisanie książki oraz nagranie piosenki do filmu "Kac Wawa" artystka nigdy nie zrealizowała postanowień umowy.
Mało tego! Jakub Majoch sam przyznaje, że musiał zakończyć współpracę z Dodą, ponieważ przez jej zachowanie firma traciła dobrą opinię! Podobno Doda zamiast na karierze artystycznej skupiała się tylko na wywoływaniu kontrowersji!
Były menadżer przyznał także, że... Doda nie zna anielskiego, chodzi w podróbkach znanych marek (głosząc oczywiście, że to oryginalne produkty), sprzedaje nieprawdziwe informacje mediom (jak choćby to, że toczą się rozmowy, aby została jurorką) oraz nie pozwalała kontrolować swoich stylizacji! Wreszcie Majoch wyznał także, że Doda nie zapłaciła mu za opiekę menedżerską!
Jesteśmy pod wrażeniem odwagi menedżera. Domyślamy się, że oznacza to wojnę z Dodą. Nawet Maja Sablewska nie zdradziła tak wiele o swojej byłej podopiecznej.