Bohdan Łazuka od lat wzbudzał zazdrość wśród swoich kolegów. Aktor znany z takich filmów, jak "Nie lubię poniedziałku" czy "Chłopaki nie płaczą" nigdy nie miał problemu z uwodzeniem pań. Można śmiało powiedzieć, że w sprawach damsko-męskich jest prawdziwym specjalistą.
Czytaj też: Bohdan Łazuka: Nie jestem zimnym draniem
- Ja, Bohdan Łazuka, zdobywam kobiety dzięki wrodzonym bystrościom umysłu - dumnie wyznaje aktor w rozmowie z "Super Expressem". - Robert Redford (78 l.) i inni moi koledzy nie wiedzą, co robić, a ja po prostu sobie idę, przechodzę z wielkim torsem obok kobiety i śpiewam sobie taką piosenkę: "Czy pan wie, co to miłość? Bo mnie brak kontaktu z nią...". Ona musi to usłyszeć i mnie zauważyć. Najlepszy sposób, żeby poderwać kobietę, to wychodzić do ludzi, czasem po prostu przejść się ulicą - zdradza swój sekret.
Pan Bohdan do dziś nie stracił pewności siebie. - Nie jestem anonimową postacią, kobiety mnie rozpoznają. A ja wcale nie wstydzę się, że jestem Bohdan Łazuka. Ja miałem cztery żony. Ci, którzy nie mieli żadnej, to są jacyś ułomni - tak gwiazdor kwituje sprawy podrywu.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail