Sławomir Koper jako pierwszy publicysta i historyk dotarł do akt śledztwa i procesu. Okazuje się, że Zuzanna Leśniak chciała by jej mąż dowiedział się o jej romansie z Zauchą. Gdy mierzący ponad 190 cm Yves Goulais natknął się na piosenkarza w mieszkaniu, doszło do pobicia. Andrzej Zaucha, który miał 159 cm wzrostu nie miał szans w starciu ze zdradzanym mężem i został dotkliwie pobity.
Niedługo później Goulais pojechał do Francji, gdzie kupił karabinek półautomatyczny. Skrócił lufę i kolbę i wrócił do Polski, gdzie jego celem stał się Zaucha. Po trzech dniach poszukiwań natrafił na piosenkarza i swoją żonę na parkingu przed teatrem STU. Do Andrzeja Zauchy oddał cztery strzały. Potem po zmianie magazynka strzelił jeszcze pięciokrotnie do leżącego na ziemi piosenkarza. Obok Zauchy leżała ciężko ranna Zuzanna Leśniak. Gwiazdor polskiej sceny zmarł na miejscu. Jego kochanka zmarła w szpitalu po próbach reanimacji.
Yves Goulais oddał się potem w ręce policji. Zdążył jeszcze sprzedać mieszkanie i przekazać pieniądze córce Zauchy - Agnieszce. Morderca został skazany na 15 lat wiezienia. Obecnie mieszka i pracuje pod zmienionym nazwiskiem w Warszawie jako reżyser
Morderca Zauchy przerwał milczenie: 15 lat więzienia to niska, symboliczna kara