TV
Pogoda
Wideo
Cameron Diaz raz po raz zarzekała się, że nigdy nie podda się ingerencji chirurga plastycznego. Aktorka nie chce iść za modą i wpaść w nałóg - jak wiele jej koleżanek po fachu - nieustannego poprawiania urody, którego efekty z czasem bywają odwrotne do zamierzonych.
Na razie Cameron nie łamie składanych publicznie obietnic i dba o swoją urodę innymi sposobami niż skalpel chirurga. Więcej, nie jest egoistką i zdecydowała się wyjawić szerokiej publiczności, czemu zawdzięcza młody, świeży wygląd.
- Znalazłam źródło młodości - oświadczyła w jednym z wywiadów. I wylicza: - Ćwiczę, zdrowo się odżywiam, piję bardzo dużo wody, staram się sporo śmiać, otaczać życzliwymi ludźmi i unikać zmartwień. Nieprzeceniony jest również seks. Jest zdrowy i jak najbardziej naturalny - podkreśliła odważnie Diaz.
Ale nie to wzbudziło konsternację, tylko oświadczenie, że pogodę ducha zachowuje też dzięki... bezdzietności. Aktorka dodała, że kobiety powinny przestać rodzić, bo na świecie jest za dużo dzieci... Ostatnio jednak jakby złagodziła swoją opinię na temat macierzyństwa.
- Miewam chwile, kiedy czuję się niezadowolona z mojego życia. Jednak jeszcze nigdy nie pomyślałam, że dziecko może stać się remedium na życiową pustkę czy zwątpienie - mówi Cameron Diaz.
Podcasty
Playlisty tematyczne
