Roman Polański brał udział w 70. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes, gdzie zaprezentował swój nowy film pt. "Prawdziwa historia". Reżyserowi nie udały się zabiegi o wycofanie oskarżenia o gwałt analny na 13-latce, a ścigający go amerykański wymiar sprawiedliwości w dalszym ciągu nie pozwala mu wjeżdżać do Stanów Zjednoczonych. W związku z tym, Polański postanowił zaprezentować przedpremierowo swój nowy film w Cannes, zamiast w Hollywood.
Pomimo tego, podczas pokazu Roman Polański był w doprawdy fantastycznym humorze. Do tego stopnia, że podczas pozowania dla fotoreporterów zaczął on wykonywać naprawdę kuriozalne pozy. Te dziwaczne figury, które przybierał, przypominały baletową "jaskółkę". O co chodziło reżyserowi? Czy głupie miny i gimnastyka na czerwonym dywanie to próba zwrócenia na siebie uwagi, czy tylko efekt spowodowany przez alkohol? Zobaczcie naszą galerię.