Caroline Derpiński to 22-letnia białostoczanka, która na co dzień mieszka w Miami. Wchodząc w polski show-biznes zrobiła sporo zamieszania. Opowiadając o swoim ekskluzywnym życiu za oceanem i bogatym narzeczonym wywołała wokół siebie szum, który nie ucichł do dzisiaj. Teraz debiutuje w telewizji.
W środę (4 października) odbył się kolejny odcinek programu „Damy i wieśniaczki”, w którym wystąpiła celebrytka. Mieszkająca w Miami Białostoczanka zamieniła się życiem z 19-letnią góralką Anią. Celebrytka trafiła do gospodarstwa we wsi Brenna. Derpiński udostępniła Ani luksusowe mieszkanie w Warszawie. Tym zdziwiła widzów, którzy zarzucili jej oszustwo, którzy uznali, że apartament jest wynajęty i nie jest jej własnością.
Jeszcze przed premierą odcinka celebrytka potwierdziła, że mieszkanie jest wynajęte.
Wyprzedzając upierdliwe komentarze, że apartament, w którym rezyduję w Warszawie, kiedy na krótki okres czasu przylatuję pogwiazdorzyć jest wynajęty. Oczywiście, że tak. Tak jak mówiłam, nie mam nic w Polsce i ani grosza nie zarabiam w Polsce, więc bez sensu jest mi inwestować tu i utrzymywać rzeczy, skoro cała moja działalność jest w USA
- tłumaczyła Caroline.
W programie celebrytka zmuszona była do pracy przy zwierzętach gospodarskich. Derpiński i tutaj wywołała spory szum. Poiła krowy i sprzątała łajno ubrana w różowy szaflok Versace. Innym razem tłukła kotlety w T-shircie z napisem "Balenciaga".