Wojciech Cejrowski uważa, że szkoły generalnie psują i on na miejscu rodziców, trzymałyby dzieci od nich z daleka. Prawicowy podróżnik twierdzi, że receptą na ukrócenie strajku nauczycielskiego byłoby zlikwidowanie ZNP.
- Wystarczyłoby zmienić przepisy, co może zrobić minister, dotyczące uprawnień nauczycielskich i wtedy część nauczycieli wylatuje z bomby, bo nie spełnia warunków. I powinni być to tacy, którzy są w ZNP. To jest komunistyczna organizacja. (...) Kuźnia komunistycznych trepów. A ci co są w "Solidarności" nie wylatują z pracy. Mamy oczyszczony teren, osłabione ZNP, komunistyczny związek, który w ogóle nie powinien istnieć - mówił Cejrowski.
Wtedy Krzysztof Skowroński zauważył, że do ZNP należy 300 tysięcy nauczycieli. - To trzeba 300 tys. ludzi usunąć, zostawić 10 procent - stwierdził podróżnik.
Zaznaczył także, że nauczyciel powinien mieć wyższe wykształcenie. Jego zdaniem powinien mieć maksymalnie 4 lata na uzupełnienie kwalifikacji. Jeśliby nie ukończył studiów, wtedy traciłby uprawnienia dożywotnio.