Nikt z oglądających czy komentujących galę rozpoczęcia igrzysk olimpijskich nie wiedział, co wydarzy się już za moment. Dlatego 4 godziny minęły wyjątkowo szybko. Dla tych, którzy dotrwali do samego końca, czekała nie lada gratka. Nagle na ekranach telewizorów pojawiła się bowiem sama Celine Dion, która, mimo postępującej, nieuleczalnej choroby, zaczęła śpiewać. Wcześniej plotkowano, że być może da popis umiejętności, ale potwierdzenia nie było.
Kiedy kamery pokazały przepiękną Celine Dion ubraną w błyszczącą suknię, elegancko umalowaną i gładko uczesaną, serca widzów drgnęły. A gdy 56-letnia piosenkarka zaczęła śpiewać, nie sposób było nie mieć dreszczy. Fragment popisu Kanadyjki znajdziecie na końcu. Dion wykonała utwór Edith Piaf - "Hymn miłości". Był to jej pierwszy publiczny występ od 4 lat!
Zobacz także: Kto wystąpi w "Tańcu z gwiazdami"? Mamy potwierdzoną listę nazwisk!
Celine Dion na otwarciu igrzysk olimpijskich w Paryżu. Pierwszy występ od 4 lat! Wszystko przez chorobę
Gwiazda unika wyjść, o koncertach nie ma mowy. Celine Dion ciężko choruje. Jej walka o zdrowie, mimo fortuny, jest nierówna. Zespół Moerscha-Woltmanna, znany również jako syndrom sztywnego człowieka, jest bowiem nieuleczalny.
Piosenkarka swoje zmagania ze schorzeniem pokazała w filmie dokumentalnym "Jestem Celine Dion". Nie ukrywała tam bólu i łez, a widzowie byli świadkiem ataku podstępnej choroby. Dion leżała zwinięta w kłębek, z nienaturalnie wygiętymi kończynami, nie była w stanie mówić. Gdy śpiewała niedługo po ataku, płakała. Głos odmawiał jej posłuszeństwa, co dla wokalistki robiącej karierę od 40 lat, jest prawdziwym dramatem.
Zobacz także: Afera! Doda narobiła szumu i pokazała TAKIE zdjęcia. Teraz się tłumaczy
Celine Dion pokazała, co robi z nią choroba
Film można odbierać niemal jako pożegnanie Dion ze sceną. Nie sposób jej nie współczuć. W dokumencie widać prawdziwą Celine, która absolutnie niczego nie ukrywa. Dla tych, którzy film oglądali, widok gwiazdy śpiewającej na gali otwarcia igrzysk olimpijskich był niezwykle wzruszający. Wszyscy patrzyli na 56-latkę i trzymali kciuki za to, aby jej show nie zakończył się np. upadkiem.
Jednak Celine nie zawiodła, mimo choroby pokazała klasę.
Zobacz także: O włos od rozwodu. Szok? Kurdej-Szatan ani myśli ukrywać prawdy o swoim związku
Internauci ocenili show Celine Dion. Same zachwyty
Dzień później w mediach pojawiły się komentarze dotyczące występu. Wszystkie były pozytywne - i te od fanów, w mediach społecznościowych, i od dziennikarzy. "Le Figaro", "Le Monde","Le Parisien" pisały o emocjach i komplementowały Dion.
Sama Celine po występie opublikowała wpis na swoim instagramowym profilu: "Jestem zaszczycona, że wystąpiłam dziś wieczorem na ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu i jestem pełna radości, że mogę wrócić do jednego z moich ulubionych miast! Przede wszystkim bardzo się cieszę, że mogę celebrować tych niesamowitych sportowców, ze wszystkimi ich historiami pełnymi poświęcenia i determinacji, bólu i wytrwałości. Wszyscy byliście bardzo skupieni na swoim marzeniu i niezależnie od tego, czy zabierzecie do domu medal, czy nie, mam nadzieję, że bycie tutaj oznacza, że się ono spełniło! Wszyscy powinniście być dumni, wiemy, jak ciężko pracowaliście, aby być najlepszymi z najlepszych. Skoncentruj się, idź dalej, całym sercem jestem z Tobą!".
Celine Dion dała wspaniały popis swoich możliwości. Wystąpiła na gali rozpoczęcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Świat patrzył tylko na nią