O sprawie prof. Bogdana Chazana, dyrektora Szpitala świętej Rodziny w Warszawie napisał tygodnik "Wprost". Kobieta, której odmówił aborcji powołując się na konflikt sumienia, była w 25 tygodniu ciąży. Po artykule rozpętała się burza, a na głowę profesora spadły gromy. To z kolei sprowokowało do wpisu Cezareko Pazurę:
"Wczoraj w jednej z telewizji usłyszałem jako pierwsze doniesienie tej stacji, że Profesor złamał prawo! To sprowokowało mnie do napisania tego tekstu. - pisze aktor. Przedstawia też osobiste obserwacje:
"Pamiętam jak w szkole rodzenia parę lat temu na jednych z zajęć Położna opowiadała nam historie o matkach, które decydowały się na poród w identycznych okolicznościach, żeby potem móc pożegnać się ze swoim dzieckiem i godnie je pochować. Pamiętam, że wzbudziło to w nas niezwykły szacunek dla heroizmu i człowieczeństwa tych kobiet. Teraz Profesor Chazan, który odmawia aborcji i proponuje kobiecie i jej dziecku opiekę jest odsądzany od czci i wiary. Zarzut, że nie wskazał kogoś kto takie zabiegi wykonuje jest absurdalny! Wyobrażam sobie, że ktoś mnie prosi, żebym mu dał narkotyki, a ja mu odpowiadam, przepraszam, nie ćpam. A on wtedy, panie Pazura, to kto może mi dać??? Szok! A skąd ja mam wiedzieć dobry człowieku?" - pisze.
CZYTAJ TEŻ: Prof. Bogdan Chazan dla Super Expressu: Ratować, a nie odbierać życie!
Jego zdaniem, cała afera jest wymierzona przeciw lekarzom , którzy podpisali deklarację sumienia.
"Jesteśmy świadkami świadomego przeciągania opinii publicznej przeciw uczciwości, zdrowemu rozsądkowi, sumieniu, przeciw autorytetom, wiedzy i kompetencji. Profesor Chazan nikogo nie obraził, służył pomocą większą niż kto inny mógł oferować. Diagnoza tego przypadku manipulacji jest jedna: zamiast stawiać pomniki takim ludziom jak Profesor, zaczynamy do nich strzelać." - kończy aktor podpisany "szczerze zasmucony Wujek Czarek".
Poniżej cały wpis Cezarego Pazury: