"Po usłyszeniu zarzutu Tomasz J. został zwolniony z aresztu. Decyzji prokuratury nie chcę komentować. Śledztwo przez policję wykonane było z należytą starannością. W tej chwili rozpoczyna się etap przygotowania aktu oskarżenia, dzięki któremu oskarżony stanie przed sądem.
Pragnąc spokoju w tym naprawdę trudym dla mnie okresie oraz żeby zakończyć wszelkie spekulacje i domysły na temat ewentualnych dowodów w sprawie, które jak zauważyłem budzą szczególne zainteresowanie mediów, oświadczam co następuje: przedmiotem oskarżenia jest szantaż, a nie prywatne zdjęcia pokrzywdzonego. Apeluję zatem o niewyciąganie pochopnych i nieprawidłowych wniosków.
>>> Pazura zapłacił 8000 złotych za kompromitujący film! [wideo]
Manipulowanie wyrwanymi z kontekstu i wolno skojarzonymi insynuacjami może zniweczyć pracę i wysiłek wielu ludzi. Proszę o wyrozumiałość, ale nie mogę powiedzieć nic więcej na tym etapie śledztwa. Przypominam, że mam status osoby pokrzywdzonej, a wszelkie wchodzenie przez media w szczegóły śledztwa będzie karane z urzędu. Jestem ofiarą, a nie przyczyną zaistniałej sytuacji.
Zdaję sobie sprawę, że żyjemy w czasach, gdzie manipulacja wizerunkiem z tak niezwykłą łatwością może zniszczyć dobre imię drugiego człowieka. Tak jak inni pokrzywdzeni, tak i ja będę oczywiście czuł dyskomfort, a może i lęk, kiedy wiem, że osoba, która mi zagraża, znajduje się na wolności.
Nie poddając się szantażowi i oddając sprawy w ręcę wymiaru sprawiedliwości, zdawałem sobie sprawę, że wystawiam się na ocenę i krytyczne komentarze w mediach. Jednak moje poczucie działania w słusznej sprawie, jak i niepoddanie się zaistniałej manipulacji było w mojej ocenie najlepszym wyjściem.
Z wyrazami szacunku - Cezary Pazura".